ciasteczkaWażne: Pozostawiamy ciasteczka

Idziemy Na Zakupy

Idziemy Na Zakupy

 

Ciuchy ·  Buty ·  Torebki ·  Dodatki ·  Biżuteria ·  Meble ·  Akcesoria ·  Płyty ·  Książki ·  Wydarzenia · 

strona główna  » Kategorie  » Ciuchy  » Na plażę w sukni. Nie dziś!

Aktualizacja: 2013-05-24

Na plażę w sukni. Nie dziś!

HISTORIA MODY
Może najwygodniej byłoby nago? Ale czy elegancko? Moda plażowa ma bogatą historię

Pocztówka znad Ostsee (Bałtyk) z pierwszej ćwierci XX w.

 

Po co mężczyźni chodzą na plażę? Pozażywać kąpieli słonecznych? Pograć w siatkówkę? Pewnie też, ale przecież plaża to raj dla męskiego oka! W jakim innym miejscu można bezkarnie, i tak naturalnie, podziwiać zastępy bardzo skąpo odzianych kobiet? Dzisiejsze, minimalistyczne stroje kąpielowe dostarczają wrażeń estetycznych miłośnikom wszelkiego rodzaju kobiecych ciał. Paniom zaś pozwalają prezentować swe wdzięki bez lęku przed oskarżeniem o ekshibicjonizm. Nie zawsze jednak na plażach było tak nago. Nie zawsze... Może wypada współczuć przodkom, że nie mieli tak interesujących widoków? A jeśli plaża zawsze była rajem wyzwolonym spod sztywnego dress code?

Aby poszukać odpowiedzi, cofnijmy się do VI wieku naszej ery. Wówczas w Villa Romana del Casale - luksusowej willi letniskowej na Sycylii, powstała mozaika, nazywana dziś "Dziewczętami w bikini". Przedstawia młode kobiety podczas ćwiczeń sportowych. Zdziwicie się moje drogie! Ubiór uwiecznionych na mozaice dziewcząt łudząco przypominał współczesne bikini. Choć trudno je nazwać prekursorkami skąpej mody plażowej. Te skąpe stroje bowiem, to tylko bielizna, używana także podczas ćwiczeń.

Mozaika w sali "Dziesięciu młodych dziewcząt" w Villa Romana del Casale pochodząca z VI w. przedstawia młode kobiety wykonujące różne ćwiczenia sportowe lub otrzymujące nagrody. (źródło: Wikipedia)

 

W starożytności kąpiele rekreacyjne były popularne. Później nastały wieki, w których wypoczywanie nad wodą było jedynie ekstrawagancją arystokratów. Dopiero początek XIX wieku przyniósł ponadklasową modę na plażowanie. Wciąż jednak stroje kąpielowe nie służyły odkrywaniu kobiecych wdzięków. Ówczesny kostium składał się bowiem z licznych warstw. Po pierwsze - suknia do kolan. Próżne jednak nadzieje, że spod niej udawało się ujrzeć ponętne łydki, kostki i stopy. Plażowiczki miały je osnute wełnianymi pończochami. Jeśli do tego dodać obowiązkowy gorset, rękawiczki i kapelusz, wyłania się nam obraz kompletnie ubranej niewiasty stąpającej brzegiem morza. Panowie zdecydowanie nie mieli zbyt wiele do podziwiania. Co zresztą powodował nie tylko strój pań. W tym czasie bowiem plaże były podzielone na męskie i damskie.

Pocztówka znad Ostsee (Bałtyku) - koniec XIX w.

 

Wreszcie nastał wiek XX. Wraz z nim koedukacyjne kąpiele mężczyzn i kobiet. Zarazem pozwoliłyśmy sobie na kostiumy kąpielowe, odkrywające - w porównaniu do dziewiętnastowiecznych - całkiem sporo. Niewątpliwie to koedukacyjne plaże wpłynęły na stopniowe odsłanianie kobiecych ciał. Choć początki nie były obiecujące. W 1907 r. Annette Kellerman, australijska pływaczka i aktorka, została aresztowana za pokazanie się na bostońskiej plaży w stroju odkrywającym ramiona i nogi (!). Uczyniła to na znak protestu przeciwko ówczesnym kostiumom kąpielowym. Ponoć nigdy tego nie żałowała. Może też dzięki niej potem było już tylko lepiej.

Złagodzenie rygorystycznych zasad mody plażowej przypisuje się wydarzeniu sportowemu - Igrzyskom Olimpijskim w Sztokholmie w 1912 r. Wówczas pierwszy raz kobiety rywalizowały w pływaniu i skokach do wody. Z przyczyn praktycznych, ;) suknie zastąpiono strojami wzorowanymi na strojach męskich, przypominającymi body z krótkimi nogawkami.

Australijskie pływaczki na Igrzyskach Olimpijskich w Sztokholmie w 1912 r.

W latach dwudziestych ubiegłego wieku kobiety poczęły coraz śmielej minimalizować stroje kąpielowe. Odsłaniały już nogi, choć wciąż szczelnie skrywały talię. Stroje były oczywiście jednoczęściowe. Problem nadal stanowiły tkaniny. Wełna lub gruba bawełna nie nadawały powabu i seksapilu. Do tego ubogie wzornictwo i ciemne kolory. Wciąż nie eksponowały one dostatecznie kobiecości.

Przełom nastąpił w latach trzydziestych. Pojawiły się kostiumy dwuczęściowe, składające się ze spodenek i topów. Szyto je z elastycznych (!) materiałów, które nareszcie podkreślały kobiece kształty. Stroje wreszcie zaczęły nawet upiększać sylwetkę, choćby poprzez fiszbiny modelujące biust.

Jednoczęściowe, bawełniane, w ciemnych kolorach, bez zdobień – stroje plażowe w latach 20. XX w. nie zachwycały

 

I kiedy wydało się, że kobiety odsłoniły już tyle, że więcej się nie da, nastąpił bombowy przełom. Zaczęło się od atomu. Dosłownie! W 1946 roku, na plaży w Cannes, projektant Jacques Heim zaprezentował bardzo skąpy strój o nazwie Atome. Reklamował go, jako najmniejszy na świecie. Byłaby to prawdziwa rewolucja, gdyby nie fakt, że kilka tygodni później, w Paryżu, swój debiut miało bikini. A było ono jeszcze mniejsze. Składało się z kilku kawałków materiału, połączonych sznureczkami. Projektant, Louis Réard, musiał mieć świadomość, że wywoła ono bombowe wrażenie. Stąd pewnie zaczerpnął nazwę od atolu wysp Bikini na Oceanie Spokojnym, na którym prowadzone były amerykańskie próby jądrowe.

Dopiero w latach 30. ubiegłego stulecia stroje kąpielowe dla pań rozdzielono na dwie części (źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe)

 

Niestety świat nie był gotowy na taką rewolucję. Bombowy, skąpy kostium nie wpisał się w kanon ówczesnej mody plażowej. Na szczęście dla wielbicieli kobiecego piękna, kolejne dekady przyniosły postęp. W latach pięćdziesiątych wciąż królowały stroje jednoczęściowe. Coraz śmielej jednak odsłaniały kolejne skrawki ciała. Wreszcie w latach sześćdziesiątych XX wieku, bikini powróciło w pełni chwały. Pojawiało się w filmach, noszone przez takie ikony piękna, jak Brigitte Bardot czy Raquel Welch. To nie mogło pozostać bez wpływu na modę. W 1962 roku wprowadzono elastyczną tkaninę Lycra, dzięki której kostiumy idealnie dopasowywały się do ciała, nie krępowały ruchów i podkreślały sylwetkę.

ATOME Jacquesa Heima i BIKINI (modelka Micheline Bernardini) Louisa Réarda

Lata sześćdziesiąte to czas hippisów i rewolucji seksualnej. Moda plażowa nie pozostała na to obojętna. Nastąpił kolejny przełom. Topless! Czyli mniej, niż bikini. Strój kąpielowy składający się jedynie z majtek. Poza środowiskiem hippisowskim topless upowszechnił się dekadę później. Od tej pory więcej odsłonić można już tylko na plażach dla nudystów.

A jak jest dziś? Chyba śmiało można rzec - pełna dowolność. Oczywiście, w różnych sezonach i częściach świata pewne stroje są passé, inne bardziej pożądane i top, a jeszcze inne wciąż zakazane. Choćby topless w Egipcie. Mimo to, na plażach spotkać można zarówno panie w strojach jednoczęściowych, bikini, mniej lub bardziej transparentnych, w figach, szortach, stringach... I to jest właśnie prawdziwy raj dla miłośników kobiecego ciała i każdej sylwetki.

Magdalena Sobczyk

Zobacz także

  • Miss Bikini
  • Tapety dla Ciebie
     

    www.idziemynazakupy.com

    © Idziemy Na Zakupy: kontaktredakcja prywatnośćmapa serwisu

    Zobacz także: Suknie ślubne